Serwis prasowy

Jednym z zimowych obowiązków właściciela/zarządcy nieruchomości jest usuwanie zalegającego śniegu oraz lodu z części nieruchomości udostępnionej dla użytku publicznego, a także z chodników, przyległych bezpośrednio do nieruchomości. Zarządcy powinni jednak pamiętać, że zasady odśnieżania, choć w sumie logiczne, są również ściśle określone przepisami prawa. 

Ważne jest, aby robić to

  • niezwłocznie,
  • z głową

a) składowanie śniegu powinno uwzględniać ruch pieszych oraz samochodowy - w skrócie, ma go nie utrudniać,

b) pryzmowanie powinno odbywać się na chodniku, przy krawędzi jezdni z zachowaniem 1 m od pnia drzewa.  Składowanie zanieczyszczonego solanką śniegu, w bliskim otoczeniu drzew, ma bardzo niekorzystny wpływ na ich prawidłowy rozwój.

Podstawa prawna: https://www.bip.krakow.pl/?dok_id=167&sub_dok_id=167&sub=uchwala&query=id%3D21508%26typ%3Du

Jak na początek grudnia pogoda zupełnie nie zimowa, a temperatury sprzyjają wychodzeniu z domu. Jak to zwykle bywa, jedni się cieszą, inni martwią...

Z naszych obserwacji wynika, że nie wszyscy pamiętają o utrzymywaniu dystansu oraz zakrywaniu ust i nosa. Niestety... tylko przez pierwszych siedem dni grudnia ujawniliśmy 144 tego typu wykroczenia, nakładając 68 mandatów karnych i pouczając 76 osób.

Zatem przypomnijmy przepisy:

W myśl art. 116 par. 1a KW osoba, która nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany.

W środę, 11 listopada, przypada 102. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji prezydent Krakowa Jacek Majchrowski apeluje do mieszkańców miasta o wywieszenie flagi narodowej na swoich domach.

Z naszego fb: ,,Nie tylko koronawirus

Choć naszym priorytetem nadal są działania prewencyjne związane z walką z epidemią wirusa COVID-19, to nasze weekendowe interwencje pokazują, że i w innych obszarach wiele się dzieje.

,,Za Kopcem Kościuszki w Lasku Wolskim znajduje się dwóch mężczyzn z dwoma chartami i jednym dużym psem. Przed chwilą zaatakowały sarnę, która leży bez ruchu. Czekam na miejscu, choć mężczyźni oddalili się w nieznanym kierunku. Mam ich zdjęcia, może to pomoże” - tak brzmiała treść zgłoszenia, które wczoraj wieczorem przyjął nasz dyżurny.

W okolicy Sowińca na strażników czekali świadkowie zdarzenia. Obok nich leżał zakrwawiony, pogryziony koziołek. Z ich relacji wynikało, że charty biegały bez smyczy i to one dotkliwie pogryzły zwierzę.

Funkcjonariusze wezwali na miejsce specjalistów zajmujących się dzikimi zwierzętami, ale jak się okazało, na pomoc było już za późno. Obrażenia były zbyt rozległe i rogacz został uśpiony.

Wezwani na miejsce policjanci przejęli dalsze czynności w tej sprawie.

Apelujemy - pilnuj swojego czworonoga‼️

Przypominamy, że osoby wyprowadzające psy na spacer zobowiązane są do trzymania ich na smyczy, a psy rasy agresywnej, w nałożonym kagańcu.

Zwolnienie zwierzęcia ze smyczy jest dozwolone w miejscach mało uczęszczanych i pod warunkiem, że opiekun ma możliwość sprawowania pełnej i bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem tj. zapewniając właściwą reakcję psa na komendę opiekuna.

Dyżurny odebrał zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca o staruszce błąkającej się bez celu po mieście. Miała spacerować chodnikiem przy ulicy Szlak bez butów, jedynie w samym szlafroku.

Z pomocą czekającego na miejscu mężczyzny strażnicy szybko zlokalizowali starszą panią. Zaopiekowali się nią, okryli ją kocem termicznym i wezwali pogotowie ratunkowe. Mimo, iż kontakt z kobietą był mocno utrudniony, udało się ustalić jej miejsce zamieszkania.

Poinformowany o wszystkim jej mąż pojawił się na miejscu po kilkunastu minutach. Był zdenerwowany, ale szczęśliwy. Stwierdził, iż żona wyszła z mieszkania, a on nie był w stanie jej odnaleźć. Podziękował strażnikom za pomoc, zabrał żonę do samochodu i odjechał.

W tym miejscu pragniemy również podziękować panu Pawłowi. To on zwrócił uwagę na staruszkę, nie poszedł dalej, tylko zadzwonił na numer 986. Do przyjazdu patrolu pilnował, by nie stracić jej z oczu. Dziękujemy!

Przy ul. Polonijnej około 10 osób urządziło sobie imprezę, bawią się i krzyczą,

na terenie boiska sportowego przy Modrzewiowej przebywa grupy młodzieży,

na tyłach ZSZ im.T. Sendzimira za parkingiem bawi się grupa 6 młodych osób,

na ul. Bujaka, na placu zabaw siedzą obok siebie 4 osoby

– zgłoszenia o takiej treści przyjmowali dyżurni straży miejskiej przez cały ostatni weekend (po każdym zgłoszeniu na miejsce wysyłany był patrol).

Cóż, pogoda dopisywała, stąd pewnie pokusa spędzenia czasu na świeżym powietrzu była duża, zbyt duża... Dlatego strażnicy reagowali nie tylko na zgłoszenia. Popularne miejsca rekreacyjne krakowian kontrolowały na bieżąco patrole piesze i zmotoryzowane.
Działania będą kontynuowane!

Dzięki operatorowi monitoringu strażnicy miejscy ujęli zwyrodnialca, który w bestialski sposób znęcał się nad nad gołębiem, doprowadzając ostatecznie do jego śmierci. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa wezwano na miejsce policję, która przejęła dalsze czynności w tej bulwersującej sprawie.

Koronawirus - działania straży miejskiej

W związku z zagrożeniem występowania koronawirusa SARS-Cov-2 strażnicy miejscy będą od dziś zwracać szczególną uwagę na duże skupiska ludzi  – zwłaszcza młodzieży szkolnej, gromadzącej się w miejskiej przestrzeni (ulice, chodniki, place, parki, itp.).

Przyzwyczajeni jesteśmy, że kontrolując krakowskie paleniska odwiedzamy domy, altany kamienice ale nie … jurty. Dzisiaj mieszkaniec zgłosił dyżurnemu zadymienie w rejonie al. 29 listopada. Jakież było zdziwienie strażników, gdy przy ul. Nad Strugą zobaczyli… mongolski namiot, a w nim buchający ogniem piecyk typu ,,koza”.
Dalszy ciąg interwencji przebiegał już zupełnie standardowo, okazało się bowiem, że w piecyku spalane jest drewno, a obsługujący go Polak doskonale zna przepisy uchwały antysmogowej, tylko o nich zapomniał. Przypomniał mu o nich dopiero 300-złotowy mandat.